Z DOŚWIADCZEŃ POCZĄTKUJĄCEJ
CZ. 2 ZESTAW STARTOWY
I MOJE DECOUPAGE'owe MUST HAVE
Jak zacząć przygodę żeby nie zbankrutować?
To najczęściej pojawiające się pytanie wśród osób zaczynających swoją przygodę. I szczerze chyba nikt nie zna 100% odpowiedzi która każdego zadowoli, bo to co pasuje jednej osobie może nie odpowiadać innej itd. Szukamy zamienników i tańszych rozwiązań. Niby brzmi rozsądnie.. ale czy na pewno? Na starcie zdecydowanie tego nie polecam. Zamienniki choć spełnią swoją rolę ( jeśli ktoś ma doświadczenie) są trudniejsze w obyciu i mogą zniechęcić kogoś kto zaczyna. To moja subiektywna opinia.
Sama ciągle poszukuję, odkrywam co mi pasuje, co mi nie pasuje, ale mam już swoje ulubione grono preparatów z którymi się nie rozstanę (tzn. aż nie znajdę czegoś jeszcze lepszego :P )
Na sam początek, zanim wejdziesz do sklepu i wpadniesz w zakupowy szał i depresje gdy przyjdzie płacić:
Poczytaj co to są: farby akrylowe, porporina, patyna, preparat do spękań 1 i 2 skł. i inne. Komponując swój zestaw miej teoretyczną wiedzę (przynajmniej na razie) co jest co. Miej świadomość tego co zamawiasz.
STARTER
1. FARBY.
Zdecydowanie wystarczą podstawowe kolory: biały, czarny, niebieski, żółty, czerwony. Mając te kolory wyczarujesz wszystko, wystarczy odrobina cierpliwości i ciut wiedzy typu żółty+niebieski=zielony, czerwony+niebieski = fioletowy, czarny+czerwony (polecam jeszcze ciut żółtego ;) ) = brązowy itd. .2. PĘDZLE PŁASKIE SYNTETYCZNE.
Myślę, że na początek wystarczą zwykłe pędzle (IKEA, EMPIK), jakiś komplecik. Z czasem możesz inwestować w porządne pędzle bo to wydatek już nie mały. Jeśli jednak kompletujesz sama: pędzel do kleju ( każdemu pasuje inny, ja lubię średniej długości włosie, 1cm-2cm szer.)do lakieru: jak najbardziej miękki, ok 2 szt. do detali, i szeroki do tła. Resztę skompletujesz z czasem wiedząc czego Ci brakuje.3. KLEJ DO DECOUPAGE.
Nie rozpisuję się o zamiennikach. Mi one nie odpowiadają (mimo wielu prób) i od samego początku jestem wierna PENTART z werniksem i jego właśnie Ci polecam na początek.4. LAKIER.
Jedyny przykład przy którym polecam budowlankę ;) Na samym początku kupiłam Altax. Cena niska, a jest świetny nie tylko na początek. Ostatnio zainwestowałam we Fluggera i do powierzchni pionowych, czy kulistych jest faktycznie lepszy ( gęstszy, nie robi zacieków), ale nie jest niezbędny i to już kwestia wyboru.5. DREWIENKO.
Nie obowiązkowe. Kombinuj, szalej na czym się da ;)6. PAPIER, SERWETKA, SZABLON.
Tutaj już ilość zależy od finansów. OSTRZEGAM: niezależnie ile kupisz i tak będzie Ci mało ;)Gdy załapiesz klejenie, odpowiednie lakierowanie, wydzieranie/wycinanie serwetki warto mieć :
6. PREPARAT DO SPĘKAŃ.
Ja polecam 2 skł do drobnych spękań PENTART. Ale to dlatego, że większe spękania zwyczajnie mnie nie kręcą, a co do spękań 1skł. trzeba mieć ogromne wyczucie, bo łatwo przesadzić. Tutaj już kwestia gustu i przeznaczenia. Jeśli zdecydujesz się na spękania 2skł, potrzebna jest jeszcze PORPORINA.7. BITUMEN / PASTA POSTARZAJĄCA.
Wymieniłam te produkty razem, bo na początek jedno z nich wystarczy. Potem możesz poszerzać swoją gamę produktów o odcienie, firmy (co firma to inny czas schnięcia, reakcji z innymi produktami itp.), rodzaje. Ja zaczęłam od tradycyjnie Pentartu pasta postarzająca kolor umbra. Z czasem zamieniłam na Craftline choć nie ma różnicy i cena ta sama.8. PASTA STRUKTURALNA.
Absolutnie u mnie obowiązkowa ;) Z pasty wyczarujesz wszystko. Nawet jeśli nie masz konturówki pasta da radę. (Strzykawkę napełniamy pastą i heja! ;) ) Ja jestem wierna firmie: CANDENCE.
Wyżej wymienione przeze mnie produkty, to dla mnie absolutnie MUST HAVE decoupage. Choć ja dodałabym do tego jeszcze złotą farbę, ale to już mój bzik ;)
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Ci POWODZENIA!
PS. Kolejny post: "Strony i osoby które warto znać, obserwować, odwiedzać". Zapraszam! :)
Ja dopiero raczkuje a raczej stawiam malutkie kroczki w tej dziedzinie:)zajmuje sie swoim hobby jak dzieci ida spac.MAm pytanie zwiazane z klejem- uzywam takiego samego jak Pani. Denerwuje mnie bo jak rozciencze tek klej z woda to marszczy mi sie serwetka (nasiaka woda) a jak kleje takim jak jest to sie blyszczy i widac jak byl kladziony. Co robie nie tak,staralam zmatowic klejenie papierem sciernym ale wyglada nieladnie.Prosze o porade
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. W żadnym wypadku proszę nie rozcieńczać tego kleju! Po nałożeniu faktycznie błyszczy się, ale po lakierowaniu już tego nie widać ;) proszę jednak pamiętać, że po klejeniu (dla bezpieczeństwa po wyschnięciu nałożyć jeszcze jedną warstwę kleju) najlepiej odrobinkę przeszlifować, ale naprawdę odrobinkę. Wyrówna to wszystkie zagniecenia ( te mniejsze) i dzięki temu uzyskamy ładną równiutką powierzchnię. Pozdrawiam i Powodzenia :)
UsuńA i proszę się nie przejmować, że po przeszlifowaniu kleju, miejscami będzie się błyszczał, a miejscami nie. Po lakierowaniu nic nie będzie widoczne :)
UsuńDziekuje za odpowiedz:) zrobie tak jak Pani mowi-zobacze co mi wyjdzie a i jeszcze jedno jaka gruboscia papiera przeszlifowac?
OdpowiedzUsuńJa po klejeniu delikatnie "przelatuję" po całości 220stką ;) Powodzenia :)
Usuń